Obiecuje, 
sobie u wam, że się ogarnę i zmienię moje podejście do tak wielu kwestii...

I nie, nie zgrywam się. Obrabiam stanowczo za dużo zdjęć i po co? Sama nie wiem. Wielokrotnie rozmawiałam z innymi fotografami, wiem co i jak, rozumiem, ale w praniu zawsze wychodzi tak samo. nie wiem jak to robię. Jednak juz naprawdę obiecuje poprawę. Dobre zdjęcia i fajny spam, ale lepiej zawiesić oko na kilku dobrych kadrach, a nie przewijać w nieskończoność jedną sesje. Co do moich autoportretów potrafię przyjąć taką strategię, jednak gdy mam jakąś cudowną modelkę... No odpływam. Nie jest łatwo. Wstawiam już ostatki, które mi zalegają na dysku i zabieram się za nowości. Nowości, czyli to czego sama jeszcze nie zaczęłam obrabiać. Jak mówiłam (sorki, pisałam) nie będę patrzeć na ilość, tylko na jakość. Trzymajcie kciuki, aby mi się udało! 
Wspominając sesje z Gosią, robi mi się mega cieplutko na serduchu. Nasze domowe ujęcia wyszły naprawdę zadowalająco, chociaż osobiście dałabym inne kolory... Tak jak myśle po tym czasie od obróbki, ale dobra! Nie ma co. Gosia wyszła pięknie, wam też się podoba, czego chcieć więcej :)





























+ b a c k s t a g e 





***

Możecie mnie znaleźć również na innych stronach:  



Brak komentarzy: